Trzecie zwycięstwo Arsenalu - 1 2024

Trzecie zwycięstwo Arsenalu

„Kanonierzy” poczynili bardzo solidne wzmocnienia jeśli chodzi o kadrę pierwszej drużyny. Początek sezonu jasno pokazuje, że decyzje transferowe był trafione i przemyślane. Pierwsze dwa spotkania sezonu Arsenal wygrał bez większy problemów, a Gabriel Jesus który dopiero co dołączył do klubu pokazał się z bardzo dobrej strony. W trzecim spotkaniu drużyna Artety zmierzyła się na wyjeździe z Bournemouth. Oczywiście faworytem spotkania byli londyńczycy. „Kanonierzy” świetnie wywiązali się z tej roli, wygrali mecz 3:0 i przywieźli do Londynu kolejne 3 punkty.

Solidna zaliczka

Od samego początku spotkania piłkarze Arsenalu postanowili nadawać tempa grze. Taka postawa zdecydowanie się opłaciła gdyż już po 5 minutach spotkania mogli się cieszyć z prowadzenia. Gabriel Jesus świetnie przedryblował kilku przeciwników i podał do Martinellego. Strzał skrzydłowego obronił bramkarz gospodarzy, jednak do odbitej piłki dopadł Odegaard i posłał ją do siatki. Mimo szybko strzelonej bramki zawodnicy Artety nie zamierzali osiadać na laurach. W 11. minucie spotkania udało im się podwyższyć wynik na 2:0. Po ładnej akcji piłkę w pole karne posłał Ben White. Tam po drobnym zamieszaniu futbolówka znalazła się pod nogami Odegaarda, który po raz kolejny pokonał Traversa. Z czasem zawodnicy Bournemouth zaczęli grać nieco śmielej, jednak nie byli w stanie przebić się przez dobrze dysponowaną defensywę „Kanonierów”. Do przerwy wyniki pozostał bez zmian.

Pobudka gospodarzy

Druga połowa zaczęła się znaczenie lepiej dla zawodników Bournemouth. Potrafili utrzymywać się przy piłce i konstruowali akcje coraz bliżej bramki strzeżonej przez Ramsdale’a. Mimo starań nie udało im się strzelić bramki kontaktowej. Natomiast w grze Arsenalu dało się zauważyć wyrachowanie i prawdziwą klasę. „Kanonierzy” niejako wyczekali przeciwnika i w 54. minucie spotkania zadali nokautujący cios. Pięknym strzałem z 16 metrów irlandzkiego bramkarza pokonał Saliba. Gospodarze próbowali jeszcze strzelić choćby honorową bramkę, jednak obrońcy Arsenalu grali tego dnia naprawdę świetnie. To 3. meczy i 3. wygrana „Kanonierów” w tym sezonie.