Cztery lata temu Arsenal zapłacił za Pierre’a-Emericka Aubameyanga 65 milionów euro. Co ciekawe, dziś klub zyskuje, choć oddaje go za darmo FC Barcelonie. To dlatego, że jedynym wspomnieniem po jednym z najlepszych napastników świata jest obecnie jego ogromna pensja. W szatni Barcy spotka jeszcze większą gwiazdę. Stąd obawy fanów.
Niełatwa współpraca z Aubameyangiem
Nieczęsto w futbolu dochodzi do sytuacji, w której klub oddaje za darmo najlepszego zawodnika, tym bardziej strzelca. Aubameyang to kapitan drużyny, który cieszy się uznaniem wśród kibiców Arsenalu. Co więcej, inny klub ściąga gwiazdę ligi angielskiej, co niesie ze sobą obawy i powątpiewanie. To wiele mówi o sytuacji, w której znalazł się Pierre-Emerick Aubameyang. Piłkarz ma za sobą liczne spóźnienia, liczne imprezy, kłótnie o pieniądze, łamanie zaleceń sanitarnych, koronawirusa, malarie, a w dodatku chorobę swojej mamy. Gabończyk nie ma szczęścia, jednak o wiele częściej sam prosi się o kłopoty.
Transfer gwiazdy – na jakich zasadach przebiegł?
Za termin transferu ustalono ostatni dzień okna. W dodatku skomplikowana sytuacja finansowa Barcy sprawiły, że po odejściu Aubameyanga z Arsenalu, nastąpiło spore zamieszanie. Dokładniej rzecz ujmując, piłkarz przyleciał do Katalonii, pomimo tego, że nie spodziewała się go ani Barcelona, ani Arsenal. Jeszcze o godzinie 19 sądzono, że do transferu nie dojdzie. Nie przeprowadzono również testów medycznych. Ostatecznie hiszpańskie media podały, iż Arsenalowi i Barcelonie udało się załatwić na czas wszystkie formalności.