Mikel Arteta od zawsze był jasno określony, że zamierza korzystać w przyszłości z formacji 4-3-3 w Arsenalu, ale Kanonierzy często nie osiągali wyników, gdy operowali w tym systemie. Jednak, choć momentami było kiepsko, zwycięstwo 1-0 nad Norwich w zeszłą sobotę wydawało się grą, która może pomóc Arsenalowi wrócić na właściwe tory po trzech porażkach z rzędu w Premier League. Arsenal gra w formacji 4-3-3, ale nie zawsze była to łatwa jazda…
„Chcemy przejść do 4-3-3, ale do tego potrzeba dużo jakości na każdej pozycji, ale teraz na pięciu lub sześciu pozycjach tego nie mamy” – powiedział wtedy.
Mimo to Arteta nadal utrzymuje ten sam kształt, mając nadzieję, że Arsenal w końcu zacznie piąć się w górę tabeli, a ich gra będzie wyglądała znacznie lepiej.
Podczas gdy w zeszły weekend wywalczyli dobry wynik przeciwko Kanarkom, letnie okienko transferowe Kanonierów sugeruje, że zmiana systemu może wywołać rewolucję w wynikach klubu z północnego Londynu.
W pierwszym sezonie Artety u steru Kanonierzy pokonali Manchester City i Chelsea w drodze do zwycięstwa w Pucharze Anglii na Wembley. Obecnie wydaje się, że tego rodzaju droga jest oddalona o milion mil, ale kluczowa różnica polegała na tym, że Arsenal operował skrzydłowymi w formacji 3-4-3. Konfiguracja taktyczna zapewniła prawdziwą bazę zbudowaną z trójki obrońców, pozwalając trzem z przodu swobodnie atakować.
Pojawiły się oznaki, że Arteta może powrócić do swojej starej formacji, ostatnio wygrał w takim ustawieniu w towarzyskim starciu, za zamkniętymi drzwiami, z Brentfordem na londyńskim Colney.
Tego dnia Ben White i Gabriel Magalhaes byli częścią środkowej trójki, a podpisanie kontraktu z reprezentantem Anglii i Takehiro Tomiyasu z Bolonii może teraz okazać się katalizatorem zmian.
Pomiędzy tymi trzema obrońcami Arsenal ma teraz idealną równowagę, aby wystawić obronę trzyosobową.
Gabriel naturalnie gra po lewej stronie. Jest obrońcą grającym w piłkę, który uwielbia wjeżdżać na środek pola i tego rodzaju jakość jest wymagana podczas gry w tym systemie.